Inżynierska – warszawski sen, czy koszmar pszczelarza?

O tym miejscu było ostatnio głośno w związku z pożarem, który strawił mekkę warszawskiej braci clubbingowej. Mowa oczywiście o „Śnie pszczoły” mieszczącym się na ulicy Inżynierskiej 3. To bardzo ciekawy i malowniczy zakątek na mapie zabytków warszawskiej Pragi. Świadczy o tym fakt, że miejsce to wybrali sobie także filmowcy. Ostatnio mogliśmy je oglądać w filmie „Bejbi blues” Katarzyny Rosłaniec. Trzeba przyznać, że na ujęciach z filmu Praga wygląda wyjątkowo plastycznie.

bejbi2.jpg.600  

Jednak cofnijmy się trochę w czasie. Towarzystwo Akcyjne Adolf Wróblewski i Spółka powstało w drugiej połowie XIX w. Była to spółka akcyjna zajmująca się przeprowadzkami oraz składem mebli w przypadku długoterminowej nieobecności ich właścicieli. Początkowo działalność spółki ogniskowała się po zachodniej stronie Wisły – siedziba firmy znajdowała się na ulicy Trębackiej. Gdy magazyny meblowe mieszczące się na ul. Marszałkowskiej, wobec postępującej ekspansji firmy, okazały się za małe, pojawiła się konieczność wybudowania większych. Zamysł ten zrealizowano właśnie na ulicy Inżynierskiej.

Kompleks budynków magazynowych (tzw. dom składowy) powstawał w latach 1910-1914. W związku z przeznaczeniem budowli nie jest to architektura wysokich lotów, chociaż gotycko-zamkowa elewacja od strony ulicy Inżynierskiej też nie wygląda pospolicie. Na pewno jeszcze nie raz pojawi się na srebrnym ekranie.

DSC_0083

 

 

DSC_0084

 

Na koniec wizyta w podwórku kamienicy pod numerem piątym. Znajduje się tam prawdziwa perełka. Mieściła się tu Fabryka Armatur, Odlewnia Metali oraz Niklownia Ludwika Barwicha i Aleksandra Junga, która swoją działalność zaczęła pod koniec XIX w. Na ścianie znajdującego się w podwórku budynku możemy podziwiać zachowany prawie w całości napis reklamowy firmy.

Powstał on na pewno przed 1915 r., gdyż sporządzony jest zgodnie z carskim ukazem, w myśl którego z lewej strony widnieje nazwa firmy w języku rosyjskim, a po prawej – w języku polskim. Podobne szyldy możemy oglądać na wielu pocztówkach i zdjęciach Warszawy sprzed I wojny światowej. To chyba jedyny tego typu zabytek zachowany w stolicy. Po tym jak latem 1915 r. wojska rosyjskie wycofały się z Warszawy, jej mieszkańcy z fanatyczną wręcz dokładnością niszczyli – za przyzwoleniem niemieckiego okupanta – relikty przypominające o czasach niewoli .

DSC_0087 DSC_0086

Napisy to zresztą kropla w morzu zniszczeń. Kulminacją działań antyrosyjskich było rozebranie w latach dwudziestych XX w. soboru św. Aleksandra Newskiego na placu Saskim (obecnie pl. Piłsudskiego).


View Larger Map

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *